Kilka słów wprowadzenia o strojach Lubelszczyzny
Na lubelszczyźnie jest aż 21 strojów regionalnych!!! Na tej stronie opiszę kilka z nich
Strój Chełmski
Najpełniejszy rozwój strojów ludowych miał miejsce w II połowie XIX wieku. Oskar Kolberg w swoich dziełach bardzo dokładnie opisuje strój kobiecy i męski. W okresie międzywojennym tradycyjne ubiory nosili jedynie ludzie starsi. Po II wojnie światowej strój ludowy wyszedł prawie zupełnie z użycia. Obecnie jedynie można zobaczyć jego elementy w Muzeum Chełmskim, w którym znajduje się m. in. spódnica z Brzeźna, koszula kobieca i męska, fartuszek ażurowy i chustka szalinówka ze wsi Okopy, spodnie lniane z Roztoki, sukmana ze wsi Zarzecze- Czułczyce, krajka wełniana z Olenówki oraz kobiece buty, łapcie z łyka, czapka rogatywka i korale szklane.


Strój damski
„Ubiór kobiecy z następujących składa się części... sukman zwierzchni sukienny jest jednakowego dla obu płci kroju. Takież same też mężczyźni i kobiety noszą kożuchy i kłapcie. Czasami atoli sukman kobiecy ozdobniejsze nieco miewa wyszycia. Niektóre z majętniejszych kobiet ... mają sukman z granatowymi karwaszami (u rąk i na piersiach) wyszywany czerwonym i niebieskim sznurkiem; kołnierz u niego jak i u koszuli stojący, dosyć wysoko zachodzi pod szyję. Spódnicę (fartuch, chwartuch) noszą kobiety konopną, domowej roboty (bo każda tu umie tkać płótno i tylko niekiedy oddają to tkacza), a więc białawą, z czerwonym (karmazynowym) wrobionym w kilka rzędów cienkim szlakiem czy pasem u dołu. Czasem spódnica jak zapaska bywa perkalową. Na co dzień noszą niektóre kobiety spódnice płócienne gęsto nakrapiane błękitno, czyli drukowane na niebiesko (malowanky). Fartuszki (zapasky) bywają długie, białe, z takimże jak spódnice karmazynowym szlakiem u dołu, któremu niekiedy i parę niebieskich dodanych bywa nici. Białość chwartucha i zapaski, że te z domowego paczesnego robione są płótna, jest nieco przyćmioną, szarawą; szczególniej chwartuch robią z nowego płótna, więc choć bielone, nie pozbywa się ono jednak przyrodzonej szarości. Używają też często zapaski zamiast płachty (radiuszka). Zapaska ukazuje się bielszą niż chwartuch gdyż najczęściej szyje się z przechodzonego już chwartucha, więc przez długie używanie bieleje. Bieliznę w ogóle nazywają tu chusty v. szmatia. Bałchwa, jest to bawełna czerwona, która kobiety wyrabiają i wyszywają sobie szlaki na zapaskach, fartuchach i zawijkach. Włosy kobiet zamężnych zwinięte (nie splecione, gdyż tylko dziewczęta zaplatają warkocze „kosu plesty”; mężatka zaś, ostatni raz do ślubu rozplotłszy włosy, nie splata ich już więcej do końca życia), - na wierzchu głowy z tyłu, na obrączce przędziwem okręconej zwanej chamełka (khymbałka), przykrywają się kapturkiem z kolorowego perkalu lub z białej bawełny na drutach zrobionym, nie zachodzącym pod brodę, tylko wiążącym się nad czołem. Bez takiego kapturka, lub bez związanej chustki, z gołą jedynie głową (jak dziewka), nie godzi się chodzić mężatce, równie jak i kwiatka włożyć we włosy. Włosy nad czołem, noszą mężatki i dziewczęta przycięte jak grzywka (zowią je paruha, paruga) i spuszczają je na czoło, na równi z brwiami. Po domu w lecie, chodzą zwykle niewiasty bez chustki, a tylko w owym perkalikowym kapturku na włosach okręconych na chamełkę. Dziewczęta zaś okręcają głowę warkoczem, pozatykawszy we włosy kwiatki. Dalsze ubranie głowy kobiety (osobliwie do wyjścia) stanowi perkalowa, kwadratowa duża chustka biała lub kolorowa, najczęściej czerwona z żółtem lub zielonem w kwiaty, z czerwonemi strzępiastemi brzegami, którą założywszy na ukos, obwiązują nią głowę od czoła do karku, zostawiając wiszący z tyłu koniec. Niekiedy miewa ona i obrąbek (rub). W domu noszą na głowie białą, domowej roboty zawijkę kształtu ręcznika, z wrobionymi na końcach karmazynowemi lub różowemi szlakami, którą zawijają na głowie, okręcając i pod brodą. Zawijka taka zowie się rucznyk (ręcznik), lubo czasami i chustką lub namytką, albo i zawuj’em ją nazywają. Do ubrania i wyjścia, jak również do oczepienia się po ślubie, noszą mężatki biały, długi bo aż siedmiołokciowy rańtuch, (na półtora łokcia szerokości), którym okręcają się po głowie i szyji, spuszczając oba końce długo i szeroko po wierzchu sukmany. Każda zamężna kobieta chowa taki rańtuch do trumny, by w nim być pogrzebioną. Na sukmanie do wyjścia opasują się kobiety pasem (pojas) to jest taśmą kolorową. Podobną taśmą przepasują się i na koszuli w lecie, mocno się nią zawsze ściskając. Gorsetów ani mężatki ani dziewki ... nie noszą. Niekiedy służą do ubrania spódnice bawełniane w białe i czerwone paski; powszedniejszemi atoli są perkalowe białe, nigdy kolorowe. Koszule do ubrania strojniejszego są również białe perkalowe (kramnaja soroczka). Koszula taka, wyszywana czerwono na kołnierzu i ramionach, jest także ubraniem świątecznem w lecie, w czasie upału, - obok spódnicy i zapaski białej i na głowie chustki (kolorowej). Na co dzień koszula z grubego płótna u szyji zawiązuje się ponsową wełnianą życzką (tasiemką). Zwykła ta koszula choć uboga, ale jest chędoga. Lubią bowiem czystość... Do ubrania noszą na szyi pęki różnokolorowych wstążek (stynga); na plecy spuszczają kilka długich wstążek. Paciorki noszą tanie i szklane, jednym lub dwoma rzędami; korali nigdy. Trzewiki (czerewyky) czarne skórzane z kokardami z życzki i pończochy (panczochy) białe wełniane, noszą jedynie do ubrania strojniejszego. Zwykłem obuwiem codziennym tak u mężczyzny jak i kobiet, są łykowe plecione łapcie (postoły) wkładane na nogi owinięte onucą, które okręcają sznurkami po nad kostką; sznurki te zowią się zawołoky. W lecie chodzą boso."

Strój męski
Według Oskara Kolberga ubiór męski na Ziemi Chełmskiej sto lat temu wyglądał nastepująco: „Ubiór (wibranie) lub jak częściej mówią: odzież (odiże) jest bardzo skromny. Sukmana (sukman) z ciemnobrunatnego sukna, najczęściej z wełny własnych owiec w domu uprzędzonej i przez siebie samych wyrobiona, długa po kolana, z prostym stojącym kołnierzykiem (kołmir), z odznaczonym stanem z tyłu. Wyszyta nie obficie z przodu koło kieszeni i w stanie sznurkiem czerwonym, niebieskim lub zielonym, ma z kolorowego sukna wyłogi przy rękach (podłapky, także karawisze), a czasem jednę lub dwie na piersiach. Sukman taki noszony jest zarówno przez mężczyzn jak i przez kobiety. U sukmana nie ma najczęściej kieszeni, tylko otwory w ich miejscu, w które chowają się ręce w zimie przy wyjściu z domu; zaś podczas słoty, otworami temi wyciągają kobiety na obie strony spódnice, chroniąc je od zaszargania. Sukman w potocznej mowie określa się jeszcze wyrazem: łatky. W lecie idąc do roboty: mężczyźni sukman zdejmują i pracują niekiedy tylko w koszuli i gaciach, przepasani pasem. Jedynie w dni chłodne biorą na się stary wypłowiały sukman z poobdzieranemi karwaszami i wyszyciem. Najczęściej jednak do roboty, tak mężczyźni jak kobiety, noszą grube, z drelichowego konopnego płótna parcianki (portienky). Zimowe kożuchy noszą wieśniacy obojej płci baranie, najczęściej z własnego stada wyprawne na biało, wyszywane niekiedy kolorowo (najczęściej żółto i zielono) z dużym czarnym kołnierzem wywijanym szeroko. Przepasują sukman lub parciankę mężczyźni pasem skórzanym (papruha, papróżky) wązkim lecz różnej szerokości (zwykle na 3 cale), zapinanym z przodu sprzączką mosiężną podłużną czworokątną. Na rzemyku zwieszonym u pasa, a okręcającym wolno biodra, wisi nożyk, kaletka, i szwajka czyli żelazna przetyczka do fajki. Koszule (soroczky) z domowego płótna, takież spodnie (nohawycie) dość szerokie, lecz obowiązane ściśle na nodze tuż ponad stopą. Sukienne spodnie zaś bywają krótsze i już pod kolanem wiązane. Czapki (sziepky) noszą rogatki czyli rogatywki (czworograniaste) z brunatnego sukna (jak i sukmany), z czerwonym sznurkiem na około (spodem obwodu) wyszytym, lub z wierzchu na czworogranie na krzyż z kistkami u końców. U dolnego obwodu (w miejsce baranka) wszywają niekiedy białe sukno, z którego wychodzą czasami cztery białe kliniki dla ozdoby. Nie rzadko także widzieć się dają czapki granatowe z czarnym lub siwym barankiem naokoło. W zimie noszą wysokie baranie czarne rzadziej siwe czapki z zielonym wierzchem; do ubrania związane wstążką przy rozcięciu. W lecie słomiane kapelusze niskie, z prostą główką, średnio szerokiemi skrzydłami, niekiedy podniesionemi nieco na bokach. Przepasane nad rondem wstążeczką lub żyszką v. życzką (bawełnianym lub pluszowym sznureczkiem, v. aksamitką). U szyji także przy koszulach życzka (tasiemka) zamiast wstążki barwy różnej, najczęściej fijałkowej lub niebieskiej (synij). Na nogach obuwie stanowi chodak łyczany v. łapcie (postoły) upleciony z łyka i ponawlekany sznurkami krzyżującemi się na wierchu nogi, a powyżej okręcającemi nogę ciasno kilkanaście razy. Nawłoczki te sznurkowe do chodaków zowią się wołodky, zawołoky. Sama noga owinięta spodem onucami (honucza, zawuj). Nogi bywają okręcone szmatami aż do kolan, wówczas gdy są spodnie krótkie (sukienne) pod kolanami związane. Bogacze tylko mają buty (czobuty) lub jak mówią czobutie zbiorowo jako obucie, obuwie. Rękawiczek tu włościanie używają nader rzadko. Rukawycia zowią rękawicę mającą jeden wielki palec oddzielny (ogromny), a cztery pozostałe razem. Palczatka zaś, jest to rękawiczka z pięciu oddzielnemi palcami."